Z przygotowanego przez Colliers International UK raportu poświęconego rynkowi usług fitness wynika, że obecność klubu lub studia treningowego to jeden z argumentów wyboru lokalizacji mieszkania lub domu. Tak jak kiedyś decydującymi kwestiami w przypadku wyboru inwestycji była dobra szkoła i dostęp do transportu miejskiego, tak teraz, zdaniem badanych Brytyjczyków, istotna jest bliskość miejsca, w którym można poćwiczyć. Raport pokazuje także, że badani są w stanie zapłacić więcej za nieruchomość w tym treningowym sąsiedztwie. Zwłaszcza jeśli trening lub zajęcia fitness będą oferowane np. na ostatnim piętrze wieżowca lub na dachu budynku.
Z raportu Colliers International UK wynika także, że w Wielkiej Brytanii rosną wydatki mieszkańców na sport. Pan lub pani Smith wydają średnio ok. 200 zł, a ok. 190 zł na bary, puby i kluby nocne. Na zmianę trybu życia na zdrowszy i bardziej aktywny wskazują także statystyki dotyczące wydatków w klubie (poza karnetem), wydatków na odżywki i zdrowe jedzenie.
Ponieważ wszystko wskazuje na to, że liczba klubów i studiów treningu w Wielkiej Brytanii będzie rosła, eksperci Colliers International UK są zdania, że jest to moment, w którym deweloperzy i właściciele nieruchomości powinni zastanowić się, jak wykorzystać ten trend zarówno w osiedlach, apartamentowcach, jak i w biurowcach. Przestrzeń treningowa powinna stać się nierozerwalnym elementem takich miejsc i być w nich starannie zaplanowana.
Autorzy raportu jasno widzą przyszłość branży fitness w Wielkiej Brytanii. Dostrzegają także szansę swojego sektora na udział w rozwoju rynku usług fitness.
Czy polska rzeczywistość także napawa optymizmem? Czy trend ten jest zauważalny również w Polsce? Czy w najbliższej przyszłości nabierze rozpędu? O komentarz, w odniesieniu do naszego rynku, poprosiliśmy Michała Malickiego, eksperta ds. rynku handlowego w Colliers International w Polsce:
“W Polsce nie widzimy obecnie takich trendów. Deweloperzy czy właściciele nieruchomości skupiają się przede wszystkim na zaoferowaniu jak największej ilości powierzchni mieszkalnej czy biurowej, a nie usług. Ma to oczywiście podłoże ekonomiczne – powierzchnie pod fitness przynoszą mniejsze zyski. Należy też pamiętać, że rynek mieszkaniowy w naszym kraju wciąż jest rynkiem nienasyconym. Deweloperzy nie muszą na razie oferować potencjalnym klientom dodatkowych korzyści czy usług, mieszkania i tak sprzedają się na pniu.
Inaczej jest w Anglii, gdzie deweloperzy konkurują bardzo mocno, starają się wyróżnić swoje inwestycje właśnie poprzez zaplanowanie powierzchni pod klub fitness.
Z drugiej strony, ograniczeniem dla właścicieli klubów fitness są warunki najmu, rynek ten jest bardzo konkurencyjny, a dodatkowo wysokie opłaty za lokal bardzo mocno ograniczają opłacalność biznesu. Dla deweloperów czy właścicieli nieruchomości nie ma większego znaczenia komu wynajmą przygotowane lokale usługowe, ważne jest to, aby stawki za mkw. były dla nich najkorzystniejsze.
Podsumowując: rynek fitness w Anglii diametralnie różni się on naszego rynku. Mamy mniej zamożne społeczeństwo czy zupełnie inne nawyki, jeżeli chodzi o spędzanie wolnego czasu. Oczywiście Polska ma duży potencjał do rozwoju rynku fitness, ale obecnie można zaobserwować raczej zwalnianie rynku, co potwierdza chociażby ostatni raport firmy Benefit System, która jest właścicielem kilku marek fitness.”
Źródło: materiały prasowe
Do raportu Colliers International UK i potencjału tkwiącego w branży fitness wrócimy w najbliższym wydaniu Magazynu Fitness Biznes.
Podobne artykuły:
1. Apartament w pakiecie z fitnessem
2. Fitness i wellness a la carte