Kultura i etyka pracy w zawodzie instruktora i trenera

W wielu profesjach funkcjonuje tzw. kodeks etyki. To cenne źródło informacji, filar wartości, na których powinna opierać się jakościowa praca w określonym zawodzie. Czy taki kodeks, chociażby w formie niepisanej, funkcjonuje w zawodach instruktora i trenera? Na te i inne pytania związane z obu specjalizacjami odpowiadają eksperci Akademii Zdrofit, doświadczeni instruktorzy, szkoleniowcy, master trenerzy – Patryk Tomaszewski i Tomasz Kostro.

Kodeks etyki – gwarant jakości?

Patryk Tomaszewski: – Co do etyki w pracy instruktora, trenera to przede wszystkim w każdym „porządnym” klubie jest spisany regulamin. Z doświadczenia wiem, że warto regulować w ten sposób wszystkie procedury, zasady i procesy, nawet jeśli wydają nam się
błahe, oczywiste i zrozumiałe. Bardzo często spotykam się z podejściem w mniejszych klubach, że nie warto spisywać lub omawiać podstawowych zasad, bo są wszystkim znane. Jak potem pokazuje praktyka, dla wielu osób nie jest jasne, według jakich zasad działamy i jak zachować się podczas podstawowych zdarzeń czy sytuacji.

Profesjonalnie funkcjonujący biznes opiera się na solidnych fundamentach, w tym właśnie doprecyzowanych, spisanych i co najważniejsze dobrze wdrożonych i zakomunikowanych do zespołów procedurach, standardach i procesach.

To dotyczy przede wszystkim relacji na linii instruktor, trener – klient, jak również trener – klub. Kluczowe jest uwzględnienie zasad, na jakich obsługujemy naszych klubowiczów, aby zapewnić im doświadczenia na jak najlepszym poziomie, tak aby chcieli z nami pozostać dłużej i polecać nas innym.

O niepisanym kodeksie etyki możemy mówić w przypadku relacji pomiędzy trenerami i instruktorami. Z Tomkiem zwracamy na te aspekty dużą uwagę podczas szkoleń w Akademii Zdrofit. Niedopuszczalne jest na przykład publiczne podważanie kompetencji koleżeństwa czy też nieobecność na zastępstwie, do którego się zobowiązaliśmy. Kluczowa jest współpraca na poziomie klubowym ‒ wspieranie się w trudnych sytuacjach, mówienie jednym głosem, nie tylko unikanie krytyki innych, ale według mnie nawet niewygłaszanie publicznie „obiektywnej oceny”, ponieważ od ogólnodostępnej oceny instruktorów, trenerów
jest klient i w relacjach służbowych pracodawca. A wszystko i tak na koniec weryfikuje rynek i to, czy nasze usługi się sprzedają.

Tomasz Kostro: – Głównym czynnikiem wpływającym na etykę jest wysoka kultura osobista i sposób, w jaki traktujemy innych. Ktoś mi kiedyś powiedział, że to kwestia wychowania i zgadzam się z tym. Myślę też, że dużym wyznacznikiem jest nasze podejście do pracy – chodzi mi tu przede wszystkim o szacunek do niej. Kolejny czynnik to zrozumienie, że nie tylko „ja” pracuję w klubie – działamy w zespole i będziemy skuteczni tylko wtedy, kiedy myślimy również o innych, bo to nasze wspólne dobro i komfort pracy.

Zgadzam się z Patrykiem, że regulamin klubu czy standardy w nim panujące dużo wyjaśniają, ale także przekaz płynący od pracodawcy powinien być bardzo klarowny, jasny i co niezwykle istotne, wspierający.

Uważam, że jeżeli ktoś lubi pracować z ludźmi i jest w tym bardzo szczery, to będzie wiedział, co robić bez większych szkoleń, choć jestem też zdania, że takie szkolenia powinny być zapewnione przez pracodawcę. Dla niektórych pokoleń jedne rzeczy są oczywiste, dla innych już niekoniecznie. Różnią się ich wartości i priorytety, dlatego przyjęte zasady pracy należy jasno wyznaczać i komunikować, a następnie sprawdzać, czy one faktycznie funkcjonują.

Podopieczny – klient, kumpel, „pan”? Kultura pracy z podopiecznymi

P.T.: – Warto wspomnieć o podstawowych zasadach kultury osobistej, bo nawet z tym bywa problem. Uważam, że w tym aspekcie jest mało kontroli i czasami panują zbyt luźne zasady. Ja w budowaniu relacji z podopiecznymi trzymam się dbałości o wzajemny komfort – „nie za blisko/nie za bardzo”.

Jeśli chcesz przeczytać ciąg dalszy rozmowy, zapraszamy do czytelni online – LINK

Możesz też otrzymać wersję drukowaną magazynu w bezpłatnej prenumeracie – LINK

- REKLAMA -