Kiedy komunikacja marketingowa robi robotę?

Mimo że słowa „marketing”, „reklama”, „promocja” i „komunikacja” są używane często zamiennie, to jednak trzy ostatnie są składowymi szerokiego pojęcia marketingu.

Zgodnie z ideą klientocentryzmu w centrum zainteresowania marketingu jest klient, a szczególnie dbałość o jego doświadczenia w każdym punkcie styku z marką. W mar-ketingowym miksie znajduje się również produkt, który jest kluczowy z punktu widzenia tego, co oferujemy klientom. O tym, jak sprzedajemy, prezentujemy i zachęcamy
odbiorców do skorzystania z naszych produktów jest właśnie komunikacja marketingowa.

To jej rolą jest osadzenie produktu w tzw. narracji spójnej z przyjętą strategią komunikacji. Możesz bowiem stworzyć najlepszy na świecie produkt, ale jeśli nikt o nim się nie dowie, to nic nie sprzedasz. Jak zatem prowadzić komunikację marketingową, aby robiła robotę, czyli sprzedawała twoje produkty?

Kiedy komunikacja marketingowa robi robotę?

Zwracaj uwagę

Największym wyzwaniem marketerów w panującym szumie komunikacyjnym jest
zwrócenie uwagi po to, aby w kilku sekundach, bo najczęściej tyle zatrzyma się nad
komunikatem odbiorca, poinformować o swojej ofercie. Jeśli ta oferta stanowi realną wartość dla konsumenta, wzrasta szansa na przekonanie go do wykonania akcji.
To pierwszy krok w modelu AIDA – attention (uwaga), interest (zainteresowanie), disire (chęć posiadania), action (działanie). Pierwsze „A” w tym akronimie to zwrócenie uwagi.

Poszerzaj rynek

Parafrazując słowa Alberta Einsteina, który powiedział: „Szaleństwem jest robić
wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”, zadam pytanie – czy jeśli będziesz
ciągle mówił do tych samych odbiorców, masz szansę zwiększyć potencjał rynku?
Aby zacząć mówić do innych, musisz trafić w ich wartości i budować przekaz w oparciu o korzyści, które są dla nich ważne. Przekładając to na nasz rynek, możesz nie przekonać kogoś, kto nigdy nie był w klubie fitness, pokazując obrazki związane z mocnym wysiłkiem fizycznym. W ten sposób budujesz kolejną obiekcję, barierę, która utwierdza potencjalnego klienta w przekonaniu, że te usługi nie są dla niego. Twoim zadaniem jest trafienie w jego potrzeby i zbijanie potencjalnych obaw, tak aby poczuł, że twoje usługi mogą wnieść wartość do jego codzienności.

Buduj świadomość marki

Jeśli nie jesteś szczęściarzem i nie oferujesz produktów, których nie ma na rynku,
to niezbędne jest budowanie świadomości twojej marki, tak aby ulokować skojarzenie produktu z twoim brandem. Jeśli jesteś z pokolenia X-ów pewnie pamiętasz, że kiedyś na wszystkie buty sportowe mówiliśmy adidasy. To świetny, ale zapewne już mało
osiągalny ideał, kiedy ludzie myśląc o swojej potrzebie i konkretnym produkcie czy usłudze, mają od razu skojarzenia z konkretną marką, twoją marką.

Jeśli chcesz przeczytać cały artykuł autorstwa Magdaleny Rodak-Dębowskiej, tu znajdziesz link do najnowszego wydania Magazynu Fitness Biznes online – LINK

Fot. stock.adobe.com

- REKLAMA -