O branży fitness po pandemii, o rosnących kosztach utrzymania obiektów, a także cenach usług rozmawiamy z Tomaszem Groniem, dyrektorem zarządzającym, oraz Jakubem Grabowskim, dyrektorem finansowym z Benefit Systems Oddział Fitness.
Czy analizując zakupy karnetów lub wejścia na karnet widzicie zmianę w podejściu Polaków do aktywności fizycznej w tym roku?
Tomasz Groń: ‒ Obserwujemy zwiększone zapotrzebowanie wśród Polaków na rozwiązania wspierające zdrowy i aktywny styl życia, co widać m.in. po wyższej niż dotychczas aktywności w naszych klubach. Na koniec września mieliśmy sprzedanych 162 tys. karnetów, a w nowej lokalizacji, np. w Wodzisławiu Śląskim, mamy historyczną przedsprzedaż karnetów. Liczby wprost pokazują, że Polacy wrócili do aktywności w obiektach sportowych. Poza tym, że mamy więcej użytkowników, to statystycznie każdy użytkownik ćwiczy też częściej. Ta aktywność jest szczególnie widoczna na zajęciach fitness. Oferta zajęć grupowych zawsze cieszyła się dużym zainteresowaniem naszych użytkowników, a po pandemii jesteśmy wręcz zaskoczeni szybkością zapisów i obłożeniem niektórych zajęć. Z jednej strony klientów przyciąga atrakcyjna i szeroka oferta zajęć sportowych, od relaksacyjnych, np. „Antystres”, po nowość w naszych klubach, czyli dynamiczne High Heels. Z drugiej strony mamy silny trend w społeczeństwie, by odbudować kondycję po pandemii i wielomiesięcznej izolacji.
Czy rosnące zapotrzebowanie na zajęcia sportowe w klubach fitness wpływa na rozwój waszej oferty?
Tomasz Groń: ‒ W tym roku uruchomiliśmy duży klub Zdrofit w zrewitalizowanej fabryce PZO na warszawskiej Pradze, a od listopada działa klub w Wodzisławiu Śląskim.
Na początek roku planujemy otwarcie dwóch obiektów w Krakowie, w formacie, który będzie dużym zaskoczeniem dla dotychczasowych klientów My Fitness Place. Będą to
kluby wielkopowierzchniowe, każdy o powierzchni około 2 tys. metrów kwadratowych,
z nowoczesnym parkiem maszyn i szeroką ofertą zajęć grupowych. Istotna w przypadku
tych dwóch klubów jest także ich lokalizacja, ponieważ pierwszy ruszy w dzielnicy Ruczaj,
w której mieszka dużo młodych ludzi. Drugi klub, przy ul. Nowohuckiej, wpisze się z kolei
w dynamicznie rozwijającą się część miasta. Mamy silną ofertę w galeriach handlowych
i w środowisku biznesowym w dużych miastach w Polsce, a teraz poszerzamy ją o lokalizacje w dzielnicach mieszkaniowych.
Jak wygląda wasza współpraca z właścicielami powierzchni komercyjnych, m.in. w galeriach handlowych, i jak to wygląda w kontekście branży fitness?
Jakub Grabowski: ‒ Wyzwaniem w rozmowach z właścicielami galerii handlowych
jest osiągnięcie efektu, który można określić jako win-win. Nadal barierą jest m.in.
podejście niektórych z nich do kosztów wspólnych, tradycyjnie refakturowanych na
najemców. Jednym z tematów, które poruszamy podczas rozmów, jest cena prądu,
zwłaszcza że pod koniec wakacji był widoczny pik cen energii i jeżeli wtedy galerie,
w których prowadzimy kluby, zakontraktowały ceny na kolejny rok, to będziemy mierzyć się ze znaczącym wzrostem opłat eksploatacyjnych w obiektach. Druga istotna kwestia to indeksacja czynszów, które jako najemcy płacimy galerii handlowej. W zależności od tego, w jakiej walucie zostały ustalone, należy liczyć się ze wzrostem na poziomie 10‒20 proc.
Niektóre centra handlowe rozumieją sytuację branży fitness, a przede wszystkim widzą jej potencjał w obszarze usług i przyciągania klientów w dni, które nie są typowo sprzedażowe. Oferta centrów handlowych przyciąga ludzi głównie od czwartku do soboty, a w naszych klubach największy ruch jest od poniedziałku do czwartku. Stanowimy więc cenny element
tego miksu, przyczyniający się do wyrównania poziomu odwiedzialności galerii.
Tomasz Groń: – Poza tym, dajemy im coś unikatowego – uatrakcyjniamy ofertę usługową. Chętnie współpracujemy także przy okazji eventów, które organizują galerie, żeby przyciągnąć klientów. Przykładem tego są choćby wydarzenia zorganizowane wspólnie z obiektami handlowymi latem, np. maratony spinningowe czy joga na dachu galerii. Było tego naprawdę sporo. Podsumowując: jesteśmy na początku rozmów z galeriami i nie ukrywamy, że liczymy na zrozumienie i współpracę.
Jak jako Oddział Fitness radzicie sobie z rosnącymi kosztami mediów, utrzymania klubów? Jaki macie plan w tym zakresie na przyszły rok?
Jakub Grabowski: ‒ Nie będę ukrywał, że w 2023 roku znaczna część planowanych przez nas działań skupiać się będzie na kosztach, a przede wszystkim na ich redukcji. Jednym z istotnych dla nas procesów jest obecnie weryfikacja klubów pod kątem instalacji alternatywnych źródeł energii. Jesteśmy już w trakcie zaawansowanych rozmów z kilkoma obiektami, żeby móc zamontować w nich instalacje fotowoltaiczne lub zmienić model ogrzewania obiektu, co dotyczy np. wody w basenach.
Drugi obszar dotyczy wszystkich naszych obiektów i jest nim weryfikacja optymalnych warunków temperaturowych, akceptowalnych przez klientów. Badamy, czy obniżenie temperatury o jeden lub dwa stopnie będzie miało znaczenie dla użytkownika. Czerpiemy sporo wiedzy i inspiracji z rynków zagranicznych, gdzie usługi fitness są bardziej rozwinięte
i zdecydowanie większa część społeczeństwa z nich korzysta. Ciekawym kierunkiem
jest Skandynawia, gdzie, jak wiemy, niezwykle popularna jest sauna, wyjątkowo energochłonna usługa.
Rozważamy, inspirując się skandynawskimi rozwiązaniami, skrócenie czasu działania saun do godzin popołudniowych lub zapewnienie dostępu do tej części oferty w wybranych klubach w danej lokalizacji. Widzimy bowiem, że mimo bardziej zaawansowanych rozwiązań w zakresie zielonej energii i proekologicznego podejścia niż w naszym kraju, Skandynawowie i tak decydują się na odpowiednie zarządzenie usługą, by obniżyć koszty. Wspomnę jeszcze o jednym działaniu – otóż w celu ograniczenia kosztów i poprawy efektywności zużycia energii rozważamy wymianę oświetlenia we wszystkich klubach, w których jest ono technologicznie przestarzałe i energochłonne. Pozwoli nam to zmniejszyć
koszty eksploatacyjne oraz starać się o dofinansowanie z rządowego programu, wspierającego tego typu działania.
Czy wzrosty kosztów utrzymania klubów wpłyną na cenę karnetów?
Tomasz Groń: ‒ Podwyżki cen karnetów są nieuniknione, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Branża fitness nie może pozo- stać ostatnim bastionem cen sprzed wielu miesięcy czy nawet lat, kiedy doświadczamy systematycznych wzrostów cenników w innych branżach czy dziedzinach życia. I warto to pokazać chociażby na przykładzie cen kawy w kawiarniach w Warszawie i abonamentu do sieci fitness – w niektórych przypadkach możemy liczyć maksymalnie na 10 kaw w cenie miesięcznego karnetu dającego dostęp do zajęć sportowych, siłowni, profesjonalnej opieki trenera, sauny i wielu innych usług.
Oczywiście nie każdy pije kawę na mieście, ale przykłady można mnożyć. Dlatego bazując na obecnych warunkach, ale i uwzględniając długofalową strategię oferowania wysokiej jakości usług, planujemy znaczące zmiany cenników w naszych sieciach, również w zakresie oferowanych abonamentów. W najbliższych tygodniach i miesiącach będziemy informować
klientów o podwyżkach. Chcemy także dalej edukować społeczeństwo w zakresie roli, jaką spełnia aktywność fizyczna w naszym życiu i jakie znaczenie w tym zakresie mają profesjonalne usługi fitness wysokiej jakości. Wspierają nas w tym zakresie obecne trendy zdrowego i aktywnego stylu życia, nasilone po pandemii.
Potwierdzają je także badania. W ostatnich dniach pojawił się raport, z którego wynika, że członkostwo na siłowni i subskrypcje platform streamingowych są jednymi z ostatnich usług, które konsumenci chcieliby ograniczać przy szukaniu oszczędności w wydatkach domowych.
Jakub Grabowski: – Zarządzając kilkoma sieciami fitness widzimy, że utrzymanie obecnej popularności usług fitness, ale i pozyskiwanie nowych klientów, uzależnione jest od stałej inwestycji w jakość usług. A to oznacza także rosnące koszty prowadzenia działalności.
Niestety, dziś nawet bardzo konsekwentne działania zmierzające do obniżenia kosztów energii nie zrekompensują skokowych cen, z którymi mamy do czynienia, rosnących cen towarów i usług, np. remontowych, presji płacowej, leasingów czy zakupów sprzętów. By utrzymać standard, do którego przyzwyczailiśmy klientów, ale i byśmy mogli się rozwijać, zwłaszcza po pandemii i lockdownach, powinniśmy odpowiednio reagować na to, co dzieje się na rynku.
Jak może się kształtować rynek usług fitness w przyszłym roku? Jak będzie wyglądał 2023 rok dla waszych klubów oraz branży? Jakie znaczące trendy mógłby pan wskazać?
Tomasz Groń: ‒ Branża fitness intensywnie się rozwija i widać to nie tylko w Polsce.
Widzimy dynamiczny rozwój zajęć i nowych technologii w ofercie fitness. A najbardziej
widoczna jest potrzeba ludzi, by ćwiczyć i wrócić do normalności. Wielu po dłuższej
przerwie powraca do aktywności, inni odbudowują kondycję po COVID-19, redukują wagę lub w aktywności szukają sprzymierzeńca w walce ze stresem. Ten entuzjazm i potrzeby warto odpowiednio zaadresować i stwarzać optymalne warunki do korzystania z oferty klubów fitness, by obecne trendy przeszły w zdrowe nawyki.
Dziękuję za rozmowę.
1
Źródło: Bloomberg, na podstawie raportu YouGov-Cambridge Globalism Project i Intellectual Forum w Jesus College; link z 14 listopada 2022 r.: https://www.bloom-
berg.com/news/articles/2022‒11‒11/british‒sacrifice‒nights‒out‒and‒new‒clothes‒
for‒gym‒and‒netflix