I pomyśleć, że sprzątanie, a zwłaszcza gruntowne mycie podłogi, może mieć kluczowe znaczenie dla zamknięcia kolejnego wydania magazynu. Nie tylko joga i nordic walking czyszczą moje myśli i sprzyjają kreatywności. Myjąc podłogę właśnie znalazłam pomysł na edito. Poczułam się niczym pomysłowy Dobromir z bajki popularnej w czasach mojego dzieciństwa.
Polecam obejrzeć na YouTubie, jeśli nie znacie tej wspaniałej serii do-branockowej, której scenariusz współtworzył sam mistrz Adam Słodowy.
Namawiam was, żebyście wcielili się na chwilę w bajkowego wynalazcę i spojrzeli na swój biznes z dystansu, jak ktoś, kto ma znaleźć pomysł na ułatwienie sobie i innym ludziom życia.
Nie muszę wam chyba mówić, że bez takiego resetu przyzwyczajeń i światopoglądu z każdym dniem będzie coraz ciężej i coraz bardziej frustrująco, bo czasy i sytuacja wymagają od nas wyjątkowej kreatywności.
Czym jest wasz klub? Miejscem treningu? Nie.
To źródło dobrego samopoczucia dla waszych klientów. Źródło czegoś, co Włosi nazywają pięknie benessere, a reszta świata, nie mając tak wyjątkowego słowa w swoich słownikach, mówi na to WELLNESS.
Zapomnijcie o fitnessie, bo to zaledwie mały kawałek ogromnego tortu, który możecie oferować klientom. Od dawna mówi się i pisze o tym, że każdy dobry produkt, każda dobra
usługa, to dobrze opowiedziana historia. Macie więc wreszcie szansę opowiedzieć taką historię.
Nie będzie to historia o strefach w waszym klubie, o sprzęcie, o instruktorach itd. To będzie historia o kliencie i jego benefitach, których mu dostarczycie. To będzie opowieść o świecie, odczuciach, emocjach, za którymi tęskni, będąc z każdej możliwej strony atakowany złymi wiadomościami.
A za czym tęskni wasz klient? Na pewno nie do końca potrafi opisać swoje tęsknoty. Z pewnością nie za aktywnością fizyczną, bo jej akurat statystyczny Polak nie lubi.
Wasz klient chce się dobrze czuć, chce być zdrowy, chce dobrze wyglądać. I wtedy pojawiacie się wy z waszą ofertą i dajecie mu wszystko to, o czym marzy. Dajecie mu WELLNESS właśnie. Pozwalacie mu zanurzyć się w tym błogostanie, za którym tęskni. Nie mówicie już o regularności, rutynie, kaloriach i innych ciężkich gatunkowo rzeczach. Zapraszacie go do świata dobrej energii. Spróbujcie pokazać się w ten właśnie sposób, tak przeredagować wasz komunikat, tak poszerzyć myślenie o waszej ofercie, a tym
samym ofertę. Warto spróbować.
Pozdrawiam i życzę udanych prób
Dorota Warowna
redaktor naczelna
Przeczytaj też Do szczytu jeszcze kawałek?