Sami o sobie: klienci 50+

Kto, jak nie my sami – klienci dojrzali – możemy podpowiedzieć branży fitness, czego potrzebujemy, czego oczekujemy od miejsc oferujących nam aktywność fizyczną. Oto nasze podpowiedzi.

Opracowanie i zdjęcia Edward Warowny

Ewa, od 11 lat na emeryturze:
– Jestem osobą aktywną. Jeżdżę na rowerze, pływam, dużo chodzę (nordic walking). Pasjonuję się fotografią, co wiąże się z poszukiwaniem ciekawych tematów. Robię to pieszo,
na rowerze lub innymi środkami lokomocji. W czasie aktywności zawodowej często korzystałam z siłowni, sali gimnastycznej – miałam to bezpłatnie w miejscu pracy.
W tej chwili korzystam z tych aktywności dwa razy do roku w ramach rehabilitacji. Korzystałabym z klubu fitness, który mam w pobliżu domu, ale nie stać mnie na to. Chętnie
chodziłabym na pilates, siłownię, zwłaszcza interesują mnie ćwiczenia na wzmocnienie kręgosłupa. Mogę przeznaczyć na taką aktywność 50 zł miesięcznie.

Edward Warowny, na emeryturze od 11 lat:
– Należę do pozytywnie zakręconych emerytów. W czasach tzw. juniorskich uprawiałem lekkoatletykę – trójskok i bieg przez płotki. Teraz jeżdżę na rowerze, zimą na stacjonarnym, i chodzę z kijkami. Przy sprzyjającej pogodzie robię 5–6 km. Latem
spędzam długie godziny pracując w ogrodzie albo na spacerach z aparatem fotograficznym, ponieważ jestem pasjonatem fotografii. Jeżeli chodzi o zajęcia w klubie fitness, to chętnie bym z nich korzystał. Interesowałyby mnie ćwiczenia umożliwiające
poprawę kondycji kręgosłupa. Gdyby istniała możliwość takiej zabawy w pobliżu miejsca zamieszkania, a jej koszty mieściłyby się w możliwościach finansowych emeryta, czyli maksymalnie 100 zł, chętnie skorzystałbym z oferty.

Ania, od 8 lat na wcześniejszej emeryturze nauczycielskiej:
– Bardzo chętnie spędzam aktywnie czas wolny. Codziennie, jeśli sprzyjają temu warunki pogodowe, jeżdżę na rowerze. Chętnie spaceruję, a właściwie maszeruję w szybszym
tempie. Lubię zajęcia aerobiku i pływanie. Miałabym wielką ochotę regularnie korzystać z zajęć w klubie fitness. Klub, który chciałby zdobyć serca klientów dojrzałych,
powinien, moim zdaniem, zaoferować zajęcia grupowe łączące cechy rehabilitacji, uwzględniające profilaktykę chorób dojrzałego wieku, takich jak: bóle kręgosłupa,
choroby reumatologiczne, nadwaga, choroby układu krążenia. Zajęcia winny być dostosowane do możliwości przygotowania fizycznego i umiejętności uczestników.
Bardzo istotne będą ćwiczenia rozluźniające i działające przeciwbólowo na schorzenia kręgosłupa, odciążające stawy, poprawę wyglądu, tj. odchudzające, modelujące
brzuch, uda, pośladki. Uważam, że w ofercie dla seniorów sprawdzą się także zajęcia taneczne, które dają starszemu klientowi dobrą zabawę w połączeniu ze świadomością
pracy nad kształtowaniem poszczególnych grup mięśni, poprawiające kondycję ruchową oraz nastrój. Ciekawą formą zajęć dla klienta w naszym wieku jest też poprawiająca
sprawność gimnastyka w wodzie. Mniej obciąża organizm po różnego rodzaju urazach, zabiegach, chorobach stawów, kręgosłupa. Alternatywą dla zajęć grupowych dla moich
rówieśników mogą być też zajęcia indywidualne, także na siłowni. Ja niestety nie korzystam z usług klubu fitness ze względu na odległość, a także, albo przede wszystkim, ze
względu na brak zajęć typowych dla seniorów.

Waldemar, emeryt od 16 lat:
– Już 14 lat pędzę „dolce vita” emeryta w Konstancinie-Jeziornie. To dobre miejsce na aktywną jesień życia. Park Zdrojowy z tężnią, Park Kultury i Ogród Botaniczny w Powsinie
to wymarzone miejsca do rekreacji i wypoczynku. Korzystam z tego dobrodziejstwa z moim wiernym „Amigo” – rowerem, prawie cały rok, przesiadając się zimą na
rower stacjonarny. Przeciętnie kręcę ok. 20 km dziennie. Był też okres, kiedy systematycznie korzystałem z basenu i sauny. Z klubów fitness nie korzystam, ale doceniam ich ofertę i łatwą dostępność. Nie wykluczam w przyszłości skorzystania z tej formy aktywności fizycznej. Myślę, że z grupą kolegów moglibyśmy popracować nad „górą”, bo
o nogi dbają nasze rowerki. Problemem jest przekonanie moich przyjaciół cyklistów do tej formy aktywności. Oderwać cyklistę od jego maszyny, to jest wyzwanie! Ludzie
w moim najbliższym otoczeniu rodzinnym systematycznie korzystają z fitnessu i siłowni, więc orientuję się w kosztach i byłbym w stanie je udźwignąć.

- REKLAMA -