Klub fitness to nie tylko sale treningowe. To także miejsce spotkań, w którym często kwitnie życie towarzyskie. To także rozrywka, chociażby taka jak filmy. Wyświetlane na ekranach projekcyjnych w salach ćwiczeń, na monitorach podczas treningu, w poczekalniach lub na zamkniętych eventach. Czy odtwarzanie filmów w miejscu publicznym, jakim jest np. klub, jest zgodne z prawem? O tym m.in. rozmawiamy z Wiesławem Ślimkowskim, New Business Managerem – Doradcą ds. Licencji z Motion Picture Licensing Company.
Czy możemy zorganizować w klubie pokaz filmu?
– Oczywiście, chociaż trzeba się do tego odpowiednio przygotować. Odtworzenie filmów w miejscu publicznym przede wszystkim wymaga specjalnej zgody producenta. I kluby czy inne miejsca związane z aktywnością fizyczną i rekreacją nie stanowią tu wyjątku. Instytucja, którą reprezentuję, jako jedyna w Polsce, oferuje specjalny Parasol Licencyjny®, który gwarantuje legalność pokazów filmowych.
Po co klubowi taka licencja?
– Każdy, kto zajmuje się organizacją publicznych pokazów filmowych wie, że najważniejsze są trzy rzeczy: zaopatrzenie się w film, wyświetlacz oraz licencję. To właśnie ona gwarantuje legalność pokazu i chroni organizatorów przed konsekwencjami naruszenia praw autorskich. Czy zwróciła pani uwagę, że zaraz po włączeniu filmu pojawia się informacja, że jest on przeznaczony tylko do użytku prywatnego? Zresztą takie informacje można znaleźć też na oryginalnych opakowaniach płyt albo w regulaminach serwisów, udostępniających filmy w internecie. Odtworzenie filmów w miejscu publicznym wymaga specjalnej zgody producenta. Tak wynika z Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Dlatego należy pamiętać, aby takie pokazy zawsze odbywały się zgodnie z prawem. Filmy to własność intelektualna producenta, a użytkowanie ich w sposób wykraczający poza wyznaczony zakres, może stanowić jej kradzież i co za tym idzie narazić właściciela klubu na surowe kary. Na szczęście istnieje prosty sposób, w jaki można tego uniknąć.
W takim razie, czy organizowanie tego typu wydarzeń przez np. kluby fitness ma sens? Wygląda na to, że organizacja takiego pokazu to dużo formalności. Może lepiej po prostu pójść do kina?
– Filmy to wspaniała rozrywka i nie ma co ukrywać, że wyjście do kina stanowi atrakcyjną formę spędzania czasu. Warto jednak pamiętać, że nie wszyscy lubią siedzieć bez ruchu przez kilka godzin przed wielkim ekranem. Dodatkowo poprzedzające film reklamy, masa ludzi, hałas, zapach popcornu i nachosów dla niektórych stanowią kwintesencję przeżycia filmowego, innych zdecydowanie odstraszają. Kino nadal jest popularną formą oglądania filmów, ale od dawną nie jedyną. Pokazy filmowe poza kinem są nie tylko z reguły bezpłatne, ale działają lokalnie, są więc łatwiej dostępne i skierowane do konkretnej grupy odbiorców. Dla osób lubiących aktywny tryb życia lub posiadających ograniczoną ilość wolnego czasu w ciągu dnia, takie połącznie kultury i ruchu to idealne rozwiązanie. Jeśli chodzi o kwestie organizacyjne, to rzeczywiście, na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wymaga to dużo zachodu, ale wcale nie musi tak być.
Czego więc potrzebujemy do organizacji pokazu filmowego?
– Jak wspominałem na początku, najważniejsze są: projektor, na którym wyświetlimy film, nośnik oraz licencja. Ale tak naprawdę nie trzeba wiele. Wystarczy salka w której znajduje się monitor oraz nośnik z filmem. Warto tutaj zaznaczyć, że film nie musi być kupiony. Można go wypożyczyć, puścić z legalnego serwisu internetowego czy skorzystać z prywatnej kolekcji. Możliwości naprawdę jest sporo. Jeśli chodzi o samą licencję, to faktycznie, gdyby trzeba było zaopatrywać się w zezwolenia przed każdym wyświetleniem, mogłoby to być czasochłonne i kosztowne. Na szczęście na rynku dostępne są praktyczniejsze opcje, takie jak Parasol Licencyjny®, który gwarantuje minimum formalności. Roczny abonament daje możliwość nielimitowanego odtwarzania utworów audiowizualnych w wybranej lokalizacji, w ramach jednorazowej opłaty, która dla klubów fitness wynosi tylko 1089 zł netto. Co więcej, obejmuje repertuar tysiąca producentów filmowych, telewizyjnych i dystrybutorów, w tym największych hollywoodzkich wytwórni, takich jak Walt Disney Pictures, 20th Century Studios, Warner Bros, Lionsgate, Universal czy Paramount. Wybór jest więc naprawdę duży.
Jak wobec tego uzyskać licencję?
– Przed odtworzeniem konkretnego filmu trzeba przede wszystkim ustalić, kto dysponuje prawami do udzielenia licencji na dany pokaz. Będzie to zapewne jeden z kilkudziesięciu polskich dystrybutorów filmowych lub MPLC – jedyny w Polsce Niezależny Podmiot Zarządzający, reprezentujący prawa do repertuaru największych hollywoodzkich wytwórni filmowych. Pierwsze kroki warto skierować właśnie do nas.
Naszą misją jest propagowanie legalnego korzystania z utworów audiowizualnych. Jeśli więc okaże się, że nie posiadamy praw do danego tytułu, chętnie pomożemy w ustaleniu, do kogo należy zwrócić się z prośbą o licencję. To bardzo istotne, bo dzięki naszej pomocy osoby niezaznajomione ze światem filmowym mogą zaoszczędzić wiele czasu i nerwów. A właśnie na tym nam zależy – aby cały proces był szybki, łatwy i przyjemny. Dlatego jako jedyna firma oferujemy taką usługę jak Parasol Licencyjny®. Warto więc wziąć pod uwagę tę opcję, planując cykliczne bądź okazyjne pokazy filmowe.
Telefoniczny lub mailowy kontakt z doradcą licencyjnym pozwoli ustalić zakres licencji w odniesieniu do planowanych działań (opcja jednorazowa lub roczna) i jej koszt. Możliwe jest również uzyskanie pomocy przy wyborze odpowiedniego repertuaru. Po ustaleniu szczegółów wystarczy przesłać formularz zgłoszeniowy dostępny na stronie oraz podpisać umowę licencyjną. Na koniec klub otrzymuje fakturę, a w przypadku rocznego Parasola Licencyjnego® – certyfikat.
Dziękuję za rozmowę.
O MPLC
Firma o ponad 35–letniej tradycji, działająca obecnie na 5 kontynentach w ponad 40 krajach. Niezależny Podmiot Zarządzający, znajdujący się w rejestrze Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zgodnie z Ustawą o Zbiorowym Zarządzaniu Prawami Autorskimi i Prawami Pokrewnymi. Wejdź na stronę https://www.mplc.pl/
Artykuł sponsorowany
Fot. AdobeStock