Kiedy konkurencja namierza twoich klientów

Świadomość, że właśnie teraz konkurencja podbija do klientów, którzy ćwiczą w twoim klubie, jest niepokojąca. Witamy w marketingu opartym na lokalizacji użytkowników.

Latem 2021 roku, kiedy COVID-19 w Wielkiej Brytanii był chwilowo w odwrocie, przed jedną z siłowni w Evesham zaparkował samochód. To nie był samochód klienta, a konkurencji. Choć tajemniczy klient w klubie nie jest niczym zaskakującym (ręka w górę, kto nie odwiedzał swojej konkurencji), to zaparkowanie samochodu z platformą reklamową lowcostowej sieci PureGym naprzeciw wejścia do niezależnej siłowni wzbudziło poruszenie.

I choć sieć zapewniała, że zaparkowany samochód znalazł się tam przez przypadek,
szybko okazało się, że takich zdarzeń było więcej. Sama sieć jest znana zresztą ze swojej strategii: wejść do nowej lokalizacji i zdobyć klientów konkurencji poprzez dumpingowe ceny. Choć podejście typu wykończyć konkurencyjną siłownię niską ceną karnetów
jest częstą praktyką (i tu zapewne podniesie się las rąk), to podejście pod drzwi klubu
z własną reklamą wzbudza konsternację.

Bo to już nie jest marketing w białych rękawiczkach, subtelne wysyłanie sygnałów. To spojrzenie prosto w oczy konkurencji i powiedzenie: jestem tu po twoich klientów.

Co jest zaskakujące: podczas gdy zamontowanie reklamy outdoorowej naprzeciw lokalizacji
konkurencyjnych klubów w opinii publicznej może być piętnowane, w marketingu internetowym takie podejście jest całkowicie normalne. Ba, szturchanie klientów konkurencji przez internet jest wręcz pożądane i wypada się tym chwalić.

Burger King kontra McDonald’s

Burger King od kilku lat prowadzi z McDonald’s kreatywne potyczki, w których
regularnie korzysta z narzędzi marketingu internetowego. Marka nie kryje się ze swoimi
intencjami: jest znana z regularnego podszczypywania swojego konkurenta w outdoorze oraz kampaniach online. Działania reklamowe nie wzbudzają oburzenia – wręcz przeciwnie, rywalizacja, która toczy się od ponad sześćdziesięciu lat, wywołała jedną
z najlepszych wojen reklamowych w historii.

Marka Burger King, która jest znacznie mniejsza niż McDonald’s, wykorzystuje znaczącą przewagę swojej bezpośredniej konkurencji jako dźwignię do promocji swoich
działań. W ostatnich latach Burger King znalazł sposób na wykorzystanie rozbudowanej sieci McDonald’s na przyciągnięcie klientów poprzez geotargeting. Można zatem
powiedzieć, że Burger King robi to samo co PureGym ze swoim samochodem reklamowym, ale w internecie.

Jeśli chcesz przeczytać cały artykuł autorstwa Magdaleny Sali, zapraszamy do czytelni online – LINK
Możesz też otrzymać wersję drukowaną magazynu w bezpłatnej prenumeracie – LINK

Fot. Free Walking Tour Salzburg/ Unsplash

- REKLAMA -