Właściciele klubów nierzadko nie posiadają konkretnego planu na rozwój, w tym rozwój pracowników. Tymczasem zatrudnianie trenera personalnego obarczone jest wieloma mitami.
Jakimi pracownikami są trenerzy personalni? O tym podczas kongresu Eu4ya mówiła Kasia Figuła – mentor trenerów personalnych, na co dzień pracująca z trenerami i klubami fitness.
Zawód trenera personalnego bywa uważany za tymczasowy. Spora część trenerów zamierza w przyszłości otwierać swoje studia. Niestety, wielu z nich nie ma ani biznesplanu, ani konkretnego pomysłu na rozwój. Gdy trener staje się właścicielem, zmienia perspektywę. Uważa niekiedy, że trenerów nie opłaca się zatrudniać. Do tego zarzuca im brak zaangażowania i podejrzewa o chęć “wyciągnięcia” klientów.
Podczas swojej prelekcji na kongresie Eu4ya, Kasia Figuła podkreślała, że wśród właścicieli częstym błędem jest postrzeganie sposobu zaangażowania młodych trenerów przez pryzmat swojego modelu pracy. Problem w tym, że ten ostatni bywa modelem nieaktualnym. Jak zauważyła prelegentka, właściciele powtarzają niekiedy znane powiedzenie “ja w ich wieku byłem całymi dniami w pracy!”. – Pamiętajmy: nie jest ważne, żeby pracować dużo. Ważne, żeby pracować mądrze – mówiła.
Trener personalny – ambitny social media ninja
Młodzi trenerzy, choć zdarza im się poświęcać mniej czasu na pracę, są przy tym bardzo ambitni. Zatrudniając trenera personalnego, właściciele klubów, zamiast wypominać im rzekomy brak zaangażowania, powinni więc raczej rozwijać ich pozytywne cechy i pomagać w samorozwoju. Spora część trenerów to byli klienci klubów, w których jego właściciel, dostrzegł trenerski potencjał. To osoby, które nie mają (lub nie miały) ściśle określonej ścieżki kariery. Warto im w tym pomóc i pokierować ich, a na pewno się odwdzięczą.
Mogą choćby pomóc w marketingu i promocji. Młodzi ludzie doskonale poruszają się choćby w mediach społecznościowych, a swoją wiedzę pozyskują z internetu. To ostatnie ma swoje minusy, bo zdarza się, że mają kłopot z wyselekcjonowaniem najważniejszych informacji – Jednak dzięki ich umiejętnościom, właściciel nie musi martwić się o marketing. Wystarczy, że przekaże im strategię marketingową, a o rolki i relacje zadbają oni – uważa Kasia Figuła.
Jakiego trenera personalnego zatrudnić?
Jeśli już zatrudniamy trenera personalnego, jak zadbać o jego rozwój i wykorzystać jego potencjał?
Ważne jest ścisłe ustalenie zasad. Warunki współpracy trzeba określić już na etapie ogłoszenia o pracę i rekrutacji. Istotne jest też przeszkolenie trenera jako pracownika. Dotyczy to zasad kontaktu i postępowania z klientem, ale także spraw takich jak przechowywanie danych osobowych. – W formularzach wypełnianych przez klientów są dane dotycząca m.in. chorób. Za ich niewłaściwe przechowywanie grożą ogromne kary – przestrzegała Kasia Figuła.
Zatrudnienie trenera personalnego należy poprzedzić analizą. Warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Na przykład: dlaczego trenerzy mieliby dla mnie pracować? Co im dam, oprócz lokalu? Ile czasu chcę przeznaczyć na zajmowanie się trenerami-pracownikami? To istotne, bo o pracowników warto dbać.
Z drugiej strony, właściciele powinni wypracować sposób kontroli na pracą trenera. Powinien on zależeć od przyjętych zasad współpracy. Powinni też uznać, że w razie potrzeby są gotowi rozwiązać umowę. – Bądź tym, kim oni chcieliby być. Zatrudniaj ludzi o podobnych wartościach do wyznawanych przez ciebie. Wspieraj rozwój kariery. Bądź ich mentorem. Integruj zespół. Ufaj! I – w razie potrzeby – pozwalaj im odejść – podkreślała Kasia Figuła.
tekst: szp
foto: Pixabay / zakamen