Polskie dzieci zaliczane są do najszybciej tyjących w Europie. Już co piąte z nich boryka się z nadwagą lub otyłością. Naukę zdrowych nawyków żywieniowych i regularnej aktywności fizycznej należy rozpoczynać od najmłodszych lat, zwłaszcza w szkołach ‒ takie są wnioski raportu otwarcia polskiej wersji programu Cities Changing Diabetes (CCD). Brzmi to źle albo nawet bardzo źle, bo przecież dzieci to przyszli dorośli, którzy już teraz zaczynają być przewlekle chorzy i mało aktywni. O kondycji najmłodszych Polaków jako nowym wyzwaniu nie tylko dla branży fitness rozmawiamy z Wojciechem Szwarcem, członkiem zarządu Benefit Systems SA.
Skoro szkoły tak mało obecnie robią dla dzieci i młodzieży, to co branża fitness może zrobić dla tej grupy klientów?
Wojciech Szwarc: ‒ Aktywność fizyczna młodych osób jest w naszym kraju potraktowana po macoszemu. Jako ojciec dzieci w różnym wieku mam porównanie możliwości uprawiania sportu i w ogóle wyboru trybu życia dziś i kilka dekad temu. Ja i moi rówieśnicy, czyli pokolenie obecnych 50-latków, w dzieciństwie byliśmy ciągle w ruchu. Chodziło się po drzewach, wisiało na trzepaku, grało w piłkę itp. W tej chwili niestety coraz
częściej obserwujemy dzieci, które rezygnują z zajęć wychowania fizycznego, a prozaiczne „podwórkowe” aktywności w dobie multimediów nie są dla nich wystarczająco
atrakcyjne.
Na całokształt kultury fizycznej dzieci musi składać się zarówno praca rodziców, szkoły, jak i branży fitness. Praca w szkole to zdecydowanie ciekawszy WF, który jest urozmaicony i nie polega jedynie na rzucaniu dzieciom piłki. Zgodnie z wynikami badania przeprowadzonego dla nas w 2019 roku wśród dzieci dolnośląskich szkół podstawowych w ramach Aktywnych Szkół MultiSport, aż 80 proc. dzieci do uczestnictwa w zajęciach WF-u skłania przede wszystkim dobra zabawa. Dla 61 proc. uczniów szkół podstawowych motywacją jest także różnorodność i atrakcyjność prowadzonych zajęć. Dla 57 proc. zachętę stanowi sympatyczny, zaangażowany nauczyciel.
Jeśli weźmiemy sobie do serca preferencje dzieci w zakresie zajęć i zapewnimy odpowiednią infrastrukturę w szkołach, która umożliwi np. skorzystanie z prysznica po lekcji WF-u, mamy szansę zmniejszyć pokusę rezygnacji z udziału w tych lekcjach. Należy jednak pamiętać, że oświata nie jest w stanie zaopiekować w pełni tematu aktywności fizycznej wśród dzieci. Zajęcia WF-u w szkołach odbywają się co najwyżej kilka razy w tygodniu, a według zaleceń WHO dzieci powyżej 5. roku życia powinny podejmować co najmniej godzinę aktywności fizycznej każdego dnia. Tu ogromną rolę odgrywają rodzice i wszelkie zajęcia pozalekcyjne związane ze sportem.
Tu też branża sportowo-rekreacyjna, w tym obiekty fitness, są bardzo potrzebne i mogą zdziałać wiele dobrego, oferując programy zajęć dla najmłodszych. Niemniej, aby dziecko mogło i chciało skorzystać z tej infrastruktury i oferty, potrzebne są chęci i zaangażowanie po stronie rodziców. Możemy oczywiście dyskutować, czy zapisanie dziecka do sekcji
sportowej jest dobrym wyjściem. Czy np. dzieci w wieku sześciu lat powinny już biegać
z rakietą do tenisa i profesjonalizować się w określonej dyscyplinie sportowej? Na pewno jednak powinny próbować wielu różnych aktywności, żeby wiedziały później, co im odpowiada, co chcą robić w wolnym czasie.
Wystarczy zacząć od wspólnych niedzielnych marszów po lesie czy jazdy na rowerze.
Powinniśmy stwarzać dzieciom jak najwięcej okazji do wysiłku fizycznego, bo ruch jest im
po prostu potrzebny, by zdrowo rosły.
W jaki sposób wpisuje się w to branża sportowa?
‒ Branża sportowa może stanowić zarówno niezależną ofertę, jak i wspierać aktywność
fizyczną w ramach zajęć szkolnych. Często WF odbywa się równolegle w kilku klasach,
co niestety wymaga dzielenia sali sportowej lub prowadzenia zajęć na korytarzach. Tu
jest miejsce dla nas – klubów fitness. A także dla szkół tańca, obiektów wspinaczkowych,
szkół sztuk walki. Możemy odegrać istotną rolę w krzewieniu proaktywnego podejścia
do aktywności fizycznej. Są godziny, zwłaszcza te przedpołudniowe, kiedy grafiki treningów grupowych pozwalają na organizację specjalnych zajęć dla dzieci.
To jest właśnie czas i okazja do poprowadzenia ciekawych zajęć WF-u w naszych obiektach. W Benefit Systems opracowaliśmy plan takiego wizerunku klubów fitness wśród dzieci, czyli de facto – miejmy nadzieję – naszych przyszłych klientów. Budowanie świadomości, że klub fitness to nie jest tylko sztanga i kulturyści, ale wiele ciekawych akcesoriów i urządzeń do ćwiczeń, a także różnorodne rodzaje treningów, które nastawione są przede wszystkim na wsparcie naszego zdrowia psychofizycznego, mogą przyczynić się zarówno do poprawy zdrowia dzieci, jak i do wychowania bardziej świadomych przyszłych klientów.
Naprawdę wierzę w to, że podobne inicjatywy, wprowadzające różnorodność, sprawiłyby, że dzieci zaczęłyby się bardziej garnąć do bycia aktywnym, że w następstwie chociażby takiego jednego w tygodniu WF-u, poprowadzonego w klubie przez fajnego trenera, te dzieci chciałyby uczestniczyć w zajęciach, ale też szukałyby możliwości dalszej aktywności poza szkołą. Może chętniej wykorzystywałyby istniejącą zewnętrzną infrastrukturę sportową.
Branża fitness pracuje w krótkim i średnim terminie. Natomiast inwestycja w dzieci to jest średni, ale przede wszystkim długi termin. Jeśli każdy patrzy na swój biznes przez pryzmat bieżących wyników, co zresztą jest właściwe, to warto, by także pomyślał o przyszłości swojego biznesu w dłuższej perspektywie, czyli spojrzał w kierunku dzieci, które muszą
zbudować nawyki. To jest proces. Tymczasem, według badania Global Matrix 3.0.,
w 2018 roku zaledwie 20 proc. dzieci w Polsce wypełniało zalecenia WHO w zakresie
aktywności fizycznej. Pandemia dodatkowo zachwiała tymi statystykami – według badań
sondażowych przeprowadzonych na zlecenia Radia Zet w 2021 roku 67 proc. dzieci
ograniczyło swoją aktywność fizyczną, a co szesnaste dziecko przestało całkowicie uprawiać sport. To naprawdę przerażające.
Co Benefit Systems robi dla dzieci? Karta MultiSport Kids to jeden z produktów, a właściwie załącznik do produktu dla dorosłych, który oferujecie swoim korporacyjnym klientom. Karta daje dostęp do wielu aktywności dla najmłodszych. Czy MultiSport Kids cieszy się dużym
zainteresowaniem? Aktywni rodzice to w końcu najlepsi ambasadorzy aktywnego trybu życia dla swoich dzieci. Z jakiej oferty zajęć najmłodsi korzystają najchętniej? I czy to tylko propozycja dla najmłodszych?
‒ Karta MultiSport Kids jest coraz bardziej popularna, oferuje młodszym użytkownikom
dostęp do ponad 2000 obiektów w całym kraju, m.in.: basenów, szkół tańca, ścianek
wspinaczkowych czy klubów fitness. To, co ważne dla nas – dzieci powyżej 12. roku życia mogą w towarzystwie dorosłego opiekuna korzystać z tą kartą z treningu w klubach
fitness. Po testach tego rozwiązania w ramach własnej bazy klubowej zaoferowaliśmy
klubom partnerskim Programu MultiSport możliwość honorowania kart MultiSport Kids
pod warunkiem dostosowania regulaminu i infrastruktury obiektu.
Zainteresowane kluby powoli zaczynają się do nas zgłaszać. Ta propozycja ma także nieco odczarować siłownię i sprzęt treningowy w oczach młodszego pokolenia. Chcemy, żeby dzieci mogły przyjść do klubu, poskakać na skakance, pojeździć na rowerze, powiosłować, uderzyć parę razy w worek. To okazja do zaprzyjaźnienia się z tym środowiskiem treningowym, do złapania bakcyla. Karty dla dzieci cieszą się na tyle dużym zainteresowaniem, że sukcesywnie rozwijamy ich ofertę, obejmując
Programem MultiSport kolejne grupy wiekowe. Wprowadziliśmy np. kartę MultiSport
Student dla osób między 15. a 26. rokiem życia, zapewniającą dostęp do ponad 4200
obiektów sportowo-rekreacyjnych w całym kraju. Umożliwia ona korzystanie z 37 aktywności, takich jak: siłownie, baseny, taniec, szkoły jogi i sztuk walki, i wiele, wiele więcej. Mamy także kartę MultiSport Senior i tutaj widzimy potencjał do aktywności międzypokoleniowej i wspólnego przełamywania barier w podejmowaniu treningów.
Kilka lat temu pisaliśmy o programie Aktywne Szkoły MultiSport. To była bardzo
ciekawa i pożyteczna inicjatywa zwiększająca wiedzę rodziców i nauczycieli, a przede wszystkim motywująca dzieci do aktywności. Bardzo dobrze wspominam wykorzystywany w programie Aktywne Szkoły MultiSport, wzbogacony o nowoczesne rozwiązania technologiczne test EuroFit+, któremu były poddawane dzieci. To była świetna zabawa. Jakie były efekty tego projektu? Czy program ten jest kontynuowany?
‒ Rzeczywiście Program Aktywne Szkoły MultiSport był bardzo ważną dla Benefit Systems inicjatywą. Prowadziliśmy ją od 2018 roku aż do wybuchu pandemii. Ideą programu była promocja aktywności fizycznej wśród dzieci. W tym celu prowadziliśmy działania
edukacyjne dla dzieci, rodziców i nauczycieli. W szkołach podstawowych biorących udział
w programie pomagaliśmy wdrożyć w życie rozmaite pomysły zwiększające poziom aktywności fizycznej dzieci na co dzień, nie tylko w ramach lekcji wychowania fizycznego.
Ideą było pokazanie, że ruch i sport powinny być przede wszystkim świetną zabawą.
Na początku i na końcu każdej edycji Programu sprawdzaliśmy poziom aktywności
fizycznej za pomocą wykorzystującego multimedia EuroFit+ Testu. Co ciekawe, wiele
szkół uczestniczących w programie wdrażało lekcje na piłkach do pilatesu, aktywne
spacery do szkoły czy sportowe przerwy międzylekcyjne jako dodatkowe aktywności
dla dzieci. Po pięciu miesiącach okazało się, że wdrożone rozwiązania pozwoliły poprawić poziom sprawności fizycznej uczniów w 85 proc. szkół. Dzieci odzyskały w ten
sposób 43 proc. sprawności fizycznej, którą sukcesywnie tracili ich rówieśnicy w dekadzie
1999–2009.
Wyniki te pokazują, że naprawdę proste, choć systematyczne rozwiązania i odpowiednie zaangażowanie dorosłych mogą mieć nieoceniony wpływ na aktywność fizyczną najmłodszych. Czasami stosunkowo niewielkim kosztem można uzyskać dużą poprawę. Dziś, kiedy problem otyłości i nadwagi dzieci jest w Polsce tak duży, tego typu
inicjatywy są szczególnie ważne. Teraz jest dobry moment, żeby wrócić do
tego projektu. Wyciągnęliśmy pewne wnioski i w tej chwili, za pośrednictwem naszej
fundacji korporacyjnej, rozwijamy program Aktywne Szkoły MultiSport w zmienionej formule, o której już wspominałem.
Od września w aglomeracji warszawskiej, a mam nadzieję, że niebawem także w innych regionach Polski, udostępniamy szkołom naszą infrastrukturę klubową. Uczniowie w ramach lekcji WF-u będą mogli odwiedzić nasze kluby, gdzie profesjonalni trenerzy przeprowadzą
dla nich specjalnie przygotowane zajęcia.
W 2020 roku na warszawskim Mokotowie ruszyło centrum aktywności ruchowej dla dzieci – Atmosfera MultiSport. Jak z perspektywy czasu, co prawda trudnego, bo upływającego pod znakiem pandemii, oceniacie ten projekt? Czy doświadczenia zebrane w warszawskiej
Atmosferze pozwalają rozszerzyć ten projekt także na inne miasta? Czy jest to format obiektu, który sprawdza się na naszym rynku?
‒ Tak jak powiedziałaś, Atmosfera ruszyła tuż przed pandemią. Jest to obiekt dla dzieci w wieku 2‒14 lat, którego misją jest ich wszechstronny rozwój poprzez dobrą atmosferę i różnorodne formy aktywności fizycznej połączone z zabawami ruchowymi. Na powierzchni 1000 mkw. powstało pięć sal, na których pod okiem wykwalifikowanych instruktorów i za pomocą nowoczesnych technologii odbywają się zajęcia grupowe dla dzieci, obejmujące wybrane dyscypliny sportowe, takie jak: taniec, akrobatyka, sporty walki, gimnastyka, gry zespołowe oraz gry i zabawy ruchowe dla najmłodszych.
W związku z tym, że projekt ten funkcjonuje normalnie tak naprawdę dopiero od kilku
miesięcy, to wciąż mu się przyglądamy. Prowadzone tam m.in. półkolonie letnie świetnie
się przyjęły. Jeśli okaże się, że Atmosfera jest dobrym pomysłem, to będziemy szukali
możliwości otwarcia takich miejsc również w innych miastach. W tej chwili trudno jednak
podejmować taką decyzję. Zwłaszcza w niełatwej sytuacji w kraju i poza nim.
Niedawno powstała Fundacja MultiSport, której misją jest promocja zdrowego i aktywnego stylu życia w społeczeństwie, w tym także wśród dzieci. Jednym z projektów Fundacji jest Promocja Sportu Osób z Niepełnosprawnością „Pełni sportu”. Z jednej strony projekt ten ma promować sport wśród dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami i zapoznawać je z różnorodnymi sportami, a z drugiej upowszechniać wśród dzieci, wychowawców oraz rodziców ideę uprawiania w klubach sportowych „Sportu bez Barier”. Jak będzie wyglądała realizacja tego projektu?
‒ Celem Fundacji, jak wspomniałaś, jest promocja aktywności fizycznej. Istotne jest dla
niej także upowszechnienie sportu bez barier – zgodnie z tą ideą od maja do końca
listopada br. prowadzona jest np. kampania o nazwie „Pełni sportu”. W ramach tej inicjatywy organizowane są spotkania w szkołach, domach dziecka, świetlicach środowiskowych, gdzie prowadzimy zajęcia integracyjne oraz wykłady. W ramach projektu odbędzie się też osiem dni sportu. To wydarzenia np. w ramach miejskich pikników sportowych, gdzie zachęcamy całe rodziny do sportowej integracji z osobami z niepełnosprawnościami.
W projekt zaangażowani są także ambasadorzy – Bartek Mróz, parabadmintonista i paraolimpijczyk, Maciej Bartniak, zawodnik rugby z klubu sportowego Warszawskiego Stowarzyszenia Rugby na Wózkach „Four Kings” oraz Reprezentacji Polski, Andrii
Demchuk, ukraiński szermierz na wózku i paraolimpijczyk, Monika Kukla, zawodniczka
Amp Futbol Polska, paraolimpijka. Staramy się także zachęcać naszych partnerów, żeby
ich obiekty były dostosowane do przyjęcia osób z niepełnosprawnościami. W tej chwili
z obiektów, które honorują kartę MultiSport, takie możliwości ma 587 lokalizacji, a także
344 obiekty, które honorują karty MultiSport Kids. Atmosfera MultiSport również jest przygotowana na przyjęcie dzieci z niepełnosprawnościami.
Fundacja zaproponuje też dzieciom, uczniom klas I–VI szkół podstawowych (w tym dzieciom z klas 0 korzystającym z wychowania przedszkolnego) zajęcia multisportowe z elementami gimnastyki korekcyjnej. Jak długo potrwa ten projekt i ile dzieci będzie mogło wziąć w nim udział?
‒ Te zajęcia będą realizowane od września do grudnia w 30 grupach na terenie Warszawy i Pruszkowa. Będą także robione testy sprawnościowe i badania diagnozujące wady postawy.
Dzieci i młodzież, ich aktywność fizyczna i dieta, to temat rzeka. Praca z tą grupą to oczywiście inwestycja w przyszłość, ale czy też grupa docelowa klientów, na
których już teraz jako branża możemy zarobić, mówiąc kolokwialnie?
‒ My nie myślimy w ten sposób. Wspieranie aktywnego trybu życia to nasza misja – chcemy, żeby ludzie żyli dłużej i mieli to życie jakościowo lepsze, m.in. dzięki odpowiedniej
profilaktyce. Dlatego chcemy zająć się także grupami, o których nikt dotychczas nie myślał. Na tym etapie trudno mówić o zyskach. Mam wrażenie, że otwarcie się branży na
dzieci nie będzie łatwe. Wymaga to zmiany myślenia, zapewnienia bezpieczeństwa,
a przede wszystkim kreatywności. To także wyzwanie dla obsługi klienta, podobne jak
w przypadku np. grupy seniorów. Nie wystarczy tych klientów jedynie przywitać i dać kluczyk do szafki.
Zarówno dzieci, jak i seniorzy wymagają zaopiekowania, wprowadzenia. Wiele osób zarządzających klubami powie, że to wie, ale nie zrobi nic w tym kierunku. No, ale jak się nie spróbuje, to się nie przekona, czy ma to sens. Dzieci to przecież bardzo wdzięczna grupa docelowa, ale wymaga bardziej proaktywnego podejścia. Trzeba wyjść troszeczkę ze strefy komfortu. Zmienia się struktura demograficzna społeczeństwa.
Te dzieci będą za kilka lub kilkanaście lat dorosłymi i naszymi klientami, jeśli uda się nam
zdobyć ich zainteresowanie teraz. Mówimy więc o inwestycji w przyszłość.