Karolina Kuryła Studio działa już dwa lata. Czy w Łukowie trudno jest znaleźć klientów, którzy chcą regularnie korzystać z treningu personalnego? Czy trening EMS okazał się dobrym uzupełnieniem tradycyjnej oferty studia? O tym rozmawiamy z właścicielką studia.
Zacznę trochę zaczepnie. Czy w Łukowie jest miejsce na spersonalizowane usługi treningowe?
-Tak naprawdę jako trener personalny na łukowskim rynku działam już od 6 lat. Wcześniej prowadziłam studio treningu personalnego oraz fitness, gdzie zaczynałam budować swoje doświadczenie jako trener personalny pracując z klientem indywidualnym oraz jako instruktor fitness, prowadząc zajęcia grupowe. Po 4 latach działalności poznałam potrzeby naszego rynku i dlatego zdecydowałam skupić się na podopiecznych indywidualnie. Zrezygnowałam z wynajmu lokalu i otworzyłam swoje własne kameralne studio, a chęć dalszego rozwoju i rozszerzenia oferty treningowej o innowacyjne metody skłoniły mnie do decyzji o wprowadzeniu treningu EMS.
Nie łatwiej jest oferować zajęcia grupowe?
-Owszem, łatwiej, ale ludzie są różni i mają indywidualne preferencje oraz możliwości. Profesjonalna opieka i komfort ćwiczeń bez pokazywania się przed innymi stały się, moim zdaniem, większym priorytetem. Zindywidualizowany plan treningowy dopasowany do aktualnych możliwości klienta to jest to, na co w obecnej chwili jest większe zapotrzebowanie. Ponadto, kameralność miejsca wpływa na moich podopiecznych. Czują się swobodniej niż na ogólnodostępnych siłowniach przepełnionych ludźmi. A po latach praktyki trenerskiej mogę śmiało stwierdzić, że z roku na rok zainteresowanych treningiem indywidualnym także w naszym mieście przybywa.
Jaką powierzchnię ma pani studio? Ile osób zatrudnia?
-Moje studio ma ok. 65 mkw. w tym łazienka z prysznicem i szatnia do przebrania. Na sali treningowej znajdują się wszystkie niezbędne sprzęty do klasycznego treningu personalnego (bramka z wyciągiem górnym i dolnym, bieżnia, airbike, sztangi, hantle itd.). Aktualnie współpracuję z jednym trenerem.
We wrześniu zdecydowała się pani na uzupełnienie swoich usług o trening EMS. Każda inwestycja to odważna decyzja, zwłaszcza w czasach pandemii. Było warto? Skąd pomysł na EMS?
-Pomysł na EMS zrodził się w mojej głowie już dawno i po dłuższej analizie naszego rynku zdecydowałam się na krok do przodu. Zainwestowałam w sprzęt do treningu EMS. Dziś uważam, że była to świetna decyzja, tym bardziej w czasach pandemii. Trening 1 na 1 w kameralnym miejscu, stał się jeszcze bardziej popularny nie tylko dlatego, że klienci chcą zadbać o swoje ciało, ale i o głowę, która codziennie bombardowana jest informacjami z mediów na temat nowych graniczeń z powodu COVID-19. Ciągłe poczucie „zamknięcia” spowodowało, że człowiek jeszcze bardziej potrzebuje odskoczni, którą z pewnością jest w stanie znaleźć w kameralnym, klimatycznym studio, gdzie łatwiej jest o utrzymanie w czystości mniejszej przestrzeni, a sprzęt oraz kombinezony dezynfekowane są po każdym kliencie.
Czy na lokalnym rynku ma pani konkurencję w segmencie treningu EMS?
-Póki co nie, ale myślę, że to kwestia czasu 😉
Dlaczego wybór padł na Justfit EMS?
-Zanim zdecydowałam się na sprzęt od firmy Justfit, to przetestowałam ten od innych producentów i przeanalizowałam ich oferty. Wybór padł na Justfit, bo priorytetem był krok w kierunku innowacyjności, czyli przede wszystkim pozbycie się kabla ograniczającego ruchy podczas treningu. Dzięki temu podopieczni czują większą swobodę ruchu, a trener ma więcej możliwości w kwestii zróżnicowania jednostek treningowych. Dodatkowo producent daje możliwość łatwiejszej i szybszej rozbudowy o kolejnego trenującego podczas zajęć, a prosta w obsłudze i przejrzysta aplikacja, z której korzysta trener trzymając Ipad w dłoni, zwiększa jego mobilność. Lekkie i łatwe w ubiorze kombinezony, które można bez obaw prać w pralce to także istotny argument. Do tego świetny kontakt z dystrybutorem, który zawsze służy pomocą. I na koniec stosunek jakości do ceny – to wszystko zdecydowało o moim wyborze.
Co daje inwestorowi system Justfit? Co dla klienta, dla pani, oznacza współpraca właśnie z tym dystrybutorem?
-Innowacyjny system treningowy i jakość treningu to to, co możemy zaoferować swoim klientom dzięki firmie JustFit. A patrząc na potrzeby naszych klientów, mogę stwierdzić, że na pewno na tym nie poprzestaniemy.
Jaka jest grupa pani klientów? Kto korzysta z usług pani studia?
-Grupa jest bardzo zróżnicowana. Dotyczy ona zarówno wieku, jak i sprawności fizycznej. Osoby lubiące i nie lubiące trenować, ale zdające sobie sprawę, że bez tej składowej nie osiągną zamierzonego celu. Początkujący, którzy nie wiedzą od czego zacząć, ale i zaawansowani, którzy chcą pracować nad motoryką. Naszymi podopiecznymi są również osoby, które zmagają się z chorobami cywilizacyjnymi, tj. otyłość, nadciśnienie, cukrzyca, choroby autoimmunologiczne. Służymy im doradztwem żywieniowym w celu ułożenia zindywidualizowanej diety.
Są też tacy, dla których trening jest odskocznią od codziennych problemów, a utrata kilku kilogramów nie jest tak ważna, jak utrzymanie „zdrowej głowy”. Ćwiczą, bo chcą mieć lepsze samopoczucie, a przy okazji pozbyć się np. bólu kręgosłupa. Co drugi klient ma z tym problem. Trafiają do nas także podopieczni, którzy chcieliby wrócić do pełnej sprawności po przebytej kontuzji, a także panie chcące wrócić do formy sprzed ciąży.
Czy planuje pani rozwój studia np. poprzez więcej stanowisk lub bardziej rozbudowany pakiet, a może otwierając kolejne studia?
-Jak najbardziej. Plany są, więc wszystko przed nami.
Dziękuję za rozmowę.
Artykuł sponsorowany