Klub fitness powinien być tzw. trzecim miejscem po domu i pracy. Jest czas na ćwiczenie, ale także na kawę ze znajomymi, na rozmowy – mówi Jacek Drwal, właściciel klubu SPORTSpark w Lublinie, w rozmowie z Magazynem Fitness Biznes.
Rozmawiała Dorota Warowna
Zdjęcie Zofia Kowalczyk
Mam wrażenie, że w naszej branży coraz mniej jest klubów, które faktycznie są klubem, społecznością, miejscem zrzeszającym ludzi. Coraz więcej miejsc świetnie wyposażonych, ale pozbawionych duszy, a może serca, które powinno bić w rytmie klientów. To bardziej miejsca świadczenia usług. SPORTSpark istnieje już dziewięć lat. I z tego co widzę, nadal jest klubem w pełni tego słowa znaczeniu. Jaki jest twój przepis na taki klimat?
– W SPORTSparku atmosfera jest najważniejsza. Mówią nam o tym sami klienci i tak wynika z wszelkich ankiet, jakie robimy. Klub fitness powinien być tzw. trzecim miejscem po domu i pracy. Jest czas na ćwiczenie, ale także na kawę ze znajomymi, na rozmowy, czasami na omawianie wspólnych biznesów. Bardzo dużo naszych klientów jest z nami od początku, byli z nami na naszych urodzinach i wielu innych eventach, które organizowaliśmy. To na pewno pomaga nam zintegrować członków SPORTSparku i stworzyć z nich społeczność.
Squash i generalnie sporty rakietowe w klubach fitness to nie jest prosty temat. Polacy chyba nie złapali bakcyla, chociaż to zależy też od regionu kraju. U ciebie korty są oblegane – i to w ciągu dnia. Ty sam grasz regularnie. Czy squash to opłacalny biznes?
– Tak, zgadzam się, squash i sporty rakietowe w naszej części kraju chyba ciągle uznawane są za elitarne i bardzo trudno jest powiększyć liczbę graczy. W ostatni weekend grałem w Mistrzostwach Polski w Racketlonie i tam dowiedziałem się, że np. we Wrocławiu w ligę tenisa ziemnego gra 350 osób przy 632 000 mieszkańców.
W Lublinie u kolegów z tenisa gra w ligę około 30 osób przy 350 000 mieszkańców. Także zależy to od regionu i stopnia świadomości sportowej-zdrowotnej zamieszkujących określony teren. Oczywiście nie poddajemy się, organizujemy liczne turnieje, ligi i inne eventy, które zwiększają liczbę grających. Amerykański magazyn „Forbes” uznał squash za najzdrowszy sport świata. W squasha bardzo łatwo jest nauczyć się grać i jest dużo prostszy w tym względzie od tenisa. W trakcie godziny gry spalamy około tysiąca kalorii, co też nie jest bez znaczenia dla osób, które chcą w przyjemny sposób schudnąć.
Cd. rozmowy w najnowszym wydaniu Magazynu Fitness Biznes