W poprzednim artykule polecającym odżywki proteinowe pod lupę wziąłem podstawową formę białka serwatkowego, czyli koncentrat. Ze sklepowego doświadczenia wiem, iż wielu ludziom słowo „podstawowy” kojarzy się z czymś tanim, zwykłym, prostym. Często wolą oni dopłacić do droższego izolatu, licząc na lepsze efekty. Nic bardziej mylnego. Dlatego dziś pora na kolejną odsłonę mojego cyklu – suplementy subiektywnie.
Izolaty – to wyrażenie między innymi odnosi się do etapu przetwarzania (filtracji) serwatki w celu zwiększenia zawartości białka. Po kilku takich etapach, gdy stężenie produktu osiągnie 80 proc. protein, a pozostałe 20 proc. stanowią węglowodany i tłuszcze, otrzymujemy koncentrat serwatki, czyli najbardziej rozpowszechnioną, znaną formę suplementu białkowego.
Dalsze etapy przetwarzania, mające za zadanie zredukować do minimum wcześniej wspomnianą parę makroskładników, pozwalają na zwiększenie stężenia białka do 90 proc. masy lub więcej. W taki sposób otrzymujemy izolat serwatkowy, skrótowo nazywany „WPI” (Whey Protein Isolate). Zarówno jedna, jak i druga forma są pełnowartościowymi źródłami protein, bogatymi w najważniejsze aminokwasy, cechującymi się zarówno szybką, jak i wysoką wchłanialnością w organizmie.
Różnice
Zastanawiacie się pewnie teraz, jakie są między nimi różnice. Tak jak zostało to już
wspomniane, izolat będzie zawierał około 10 proc. więcej białka w masie przy śladowej
ilości węglowodanów i tłuszczów. Sytuacja podobnie wygląda z laktozą, która została
zredukowana niemalże do zera, a niektóre odżywki są całkowicie jej pozbawione. Widzimy już zatem, iż WPI będzie lepszym wyborem dla osób nietolerujących tego dwucukru.
Idąc dalej, tempo trawienia tej formy białka serwatkowego będzie szybsze, a gotowy
szejk co do zasady nie będzie tak gęsty jak typowy koncentrat.
Kolejną ogólną zasadą, od której oczywiście występują wyjątki, jest to, że izolat nie będzie równie smaczny jak WPC, natomiast po rozrobieniu z wodą nie traci on tak dużo na walorach smakowych jak jego starszy brat. No i jedna z ważniejszych rzeczy, której powinniśmy być świadomi.
WPI będzie droższe, czasami dużo droższe. Tak jak miało to miejsce w poprzednim artykule, na podstawie swojego doświadczenia oraz analitycznego podejścia do wyboru odpowiedniego produktu, przedstawię kilka izolatów białka serwatkowego, po które w mojej
opinii warto sięgnąć czy polecić klientowi.
Jeśli chcesz przeczytać artykuł autorstwa Maćka Majchrzaka w całości, zapraszamy do naszej czytelni online – LINK
Możesz też otrzymać wersję papierową magazynu. Wystarczy, że wypełnisz formularz bezpłatnej prenumeraty – LINK
Fot. archiwum własne autora tekstu